PACKRAFTING w AMAZONII (Ekwador)
Packraftowa eksploracja jednego z najdzikszych obszarów dorzecza Amazonki!
Wyprawę organizuję wspólnie z moim kolegą (Oldrich Rican), który jest zoologiem, docentem na Uniwersytecie w Czeskich Budziejowicach, jednym z najwybitniejszych na świecie ichtiologów specjalizującym się w rybach słodkowodnych Ameryki Południowej i Środkowej (odkrył wiele nowych gatunków). Ponadto jest wytrawnym podróżnikiem, ma na koncie kilkadziesiąt wypraw (zwłaszcza do Amazonii), w tym wiele samotnych, z mocnym akcentem surwiwalowym. Zna się nie tylko na rybach – ma szeroką wiedzę na temat świata dzikich zwierząt, czym chętnie dzieli się podczas wyprawy. Dzięki temu podróżowanie w jego towarzystwie jest nie do przecenienia.
Oto opis wyprawy jego autorstwa:
Rio Maraytiaycu jest częścią dorzecza Rio Tigre w Ekwadorze, a dorzecze Rio Tigre jest jedynym dużym dorzeczem w Ekwadorze bez dostępu drogowego (żadnej drogi, prowadzi tam tylko jedna piesza ścieżka od dorzecza Rio Curaray). Jedyny sposób na dotarcie do tego terenu to lot małymi samolotami do lądowisk w buszu (lub trekking po stromych grzbietach górskich, co w naszym przypadku byłoby co najmniej zbyt czasochłonne).
Dorzecze Tigre jest domem dla miejscowych Indian (głównie Kichwa – w górnym dorzeczu oraz Sapara, Achuar i Shiwiar – w dolnej części), którzy poza drobną uprawą roli, nadal trudnią się zbieractwem i łowiectwem. W ramach naszej wyprawy zbadamy obszar, na którym tubylcy nadal prowadzą w większości tradycyjny tryb życia, przy czym będziemy unikać obszarów, na których nadal istnieją plemiona, z którymi nie nawiązano kontaktu, ponieważ spotkanie z nimi byłoby bardzo niebezpieczne. Kichwa to najbardziej naturalizowane plemiona w ekwadorskiej Amazonii, podczas gdy Achuar i Shiwiar należą do rodziny plemion Jivarouan (do której należy również teh Shuar), słynącej ze swojej zaciekłości, umiejętności polowania w lasach i tradycji obcinania głów, znanej jako Tzantsa (turystyczne wersje takich głów można kupić w sklepie z pamiątkami w Puyo). To Indianie, z którymi nie ma żartów, ale jeśli będziemy traktować ich z szacunkiem, nie będziemy mieli problemów.
Dolecimy tam z małego, ale głównego amazońskiego lotniska Aeropuerto Rio Amazonas w Shell na obrzeżach Puyo, stolicy prowincji Pastaza, niemal pozbawionej dróg. Po półgodzinnym locie wylądujemy na małym pasie startowym i wiosce Moretecocha – na mesecie (górze stołowej, podobnej do słynnego Tepui w Wenezueli i Kolumbii) i tym samym znajdziemy się na starcie właściwej części wyprawy. Podczas lotu zobaczymy oddalające się Andy, a w ciągu kolejnych 10 minut przelecimy nad bezkresnym lasem deszczowym poprzecinanym meandrami rzek, po czym naszym oczom ukaże się podstawa góry stołowej, na którą podlecimy i wylądujemy na jej wschodnim zboczu.
Rzeka, którą będziemy płynąć – Rio Maratiaycu, zaczyna swój bieg właśnie na górze stołowej, jako krystalicznie czysta rzeka górska z kamienistym dnem. W miarę jak będziemy posuwać się w dół rzeki, woda będzie powoli zmieniać swój charakter na bardziej mętną, początkowo o silnym nurcie, jednak gdy wpłyniemy już na nizinę amazońską, straci większość swojego impetu i zacznie powoli meandrować, a w jej nurcie pojawią się liczne powalone drzewa.
Podczas wyprawy będziemy mieć okazję do obserwacji wielu amazońskich zwierząt i będziemy szukać nieznanych, nieodkrytych i nieopisanych dotąd gatunków ryb. Występują one głównie w mniejszych dopływach głównych rzek.
W zależności od tempa, z jakim będziemy się posuwać, w drodze powrotnej skorzystamy z lądowisk w Conambo (ok. 100 km spływu), Torimbo (ok. 122 km) lub Imatino (ok. 175 km; tutaj rzeki zmieniają nazwę na Rio Conambo). Do Conambo i Torimbo można dotrzeć w kilka dni, bo nurt jest szybki, ale my spędzimy trochę czasu na łowieniu ryb, zarówno w celach ich konsumpcji, jak i odkrywaniu nowych gatunków.
Dla kogo?
Dla każdego, kto umie pływać (wpław). Wskazane jest także jakiekolwiek doświadczenie w kajaku jednoosobowym lub packrafcie.
Każdy uczestnik musi być gotowy do noszenia plecaka z pełnym ekwipunkiem (ok. 20-25 kg). Nie mamy w planach długich marszów, ale trzeba to unieść, żeby przenieść od czasu do czasu.
Termin:
- 31.08 – 16.09.2024